Jesteśmy już po dwóch dniach pobytu w Glasgow. Na razie skupiamy się na poznawaniu, zwiedzaniu miasta oraz zakupach do domu (talerzyki, kubeczki, kołderka).
Miasto oceniam bardzo pozytywnie. Choć jest ono nazywane raczej fabrycznym miejscem to jest tu czyściutko i zielono. Domki budowane w stylu SIMSów, jeden przy drugim z ogródeczkiem. Ciekawa zabudowa i architektura.
Największym problemem jest dla mnie przestawienie się "na drugą stronę" ze wszystkim. Jazda samochodem na odwrót, przystanki ustawione po innych stronach, krany w łazience osobno rozstawione na zimną i ciepłą wodę itp.
Co do mieszkańców- są bardzo sympatyczni i pomocni, choć cięzko ich zrozumieć przez akcent w stylu "ziemniaka" w gardle :)
Jutro mój wielki dzień, o 10 zaczynam pierwszy dzień w pracy. Skończą się wakacje :D
We are two days stay in Glasgow. For now, the focus is on exploring, sightseeing and shopping for home (plates, cups, quilt).
City judge very positively. Although it is said that Glasgow is a city of factories it is right there cleanly and green. Cottages built in the style of The Sims, side by side with garden. Interesting buildings and architecture.
The biggest problem for me is switching to "the other side" with all. Driving a car on the contrary, stops positioned on the other side, the taps in the bathroom separately set apart the hot and cold water, etc.
The inhabitants are very friendly and helpful, but hard to understand the accent in the style of "potato" in the throat :)
Tomorrow is my big day, 10 a.m I begin the first day on the job. Run out of vacation: D
CONVERSATION